Ikona wyszukiwania

News Section Icon Opublikowane 25.07.2023

Hodowla przemysłowa zwierząt pociąga za sobą ryzyko ogromnych tragedii. Stłoczone w zamkniętych pomieszczeniach bez dostępu do świeżego powietrza są zależne od sprawnie działającego systemu wentylacji, te systemy bywają jednak zawodne, kontrola za strony człowieka niewystarczająca, wysokie temperatury zwiększają ryzyko tragedii.

Nieludzkie warunki

Do takiej tragedii doszło w gospodarstwie w miejscowości Lucim w powiecie bydgoskim w nocy z 10 na 11 lipca. Udusiło się 988 zwierząt. Nie zadziałał system alarmowy. Czy zawinił tu człowiek? Nawet jeśli w tej czy innej sprawie nie można wskazać konkretnego winnego, pamiętajmy, że to człowiek stworzył ten nieludzki system hodowli.

W jednym budynku zamyka się setki, tysiące, nawet dziesiątki tysięcy zwierząt, często takie budynki tworzą kompleksy. Zwierzęta umierają też w wyniku stresu cieplnego. W ubiegłym roku Wielkiej Brytanii odnotowano śmierć milionów kur w jego wyniku. Ptaki zamknięte w budynkach fermy powoli umierały w temperaturze 45 stopni. Brytyjski Departament Środowiska, Żywności i Spraw Wsi (DEFRA) jest „głęboko zaniepokojony” problemem i że sama skala śmiertelności skłoniła urzędników do wszczęcia dochodzenia.

Brojlery w hodowli przemysłowej

Śmierć w płomieniach

Osobny problem to pożary, które wybuchają w budynkach hodowlanych z niepokojącą regularnością, także w Polsce. Najświeższy przykład to sobotni pożar chlewni w miejscowości Sikory, do którego ugaszenia potrzebne było aż 17 zastępów straży pożarnej – około połowy stada świń nie udało się uratować z płomieni.

W innym tegorocznym pożarze chlewni spłonęło około 1700 zwierząt, a udało się ewakuować ponad 260. Do tej tragedii doszło, gdy zajął się zaledwie jeden budynek gospodarczy (pow. ok. 1 300 m2,) ogień udało się zatrzymać zanim rozprzestrzenił się na dwa pobliskie budynki, które tak samo jak ten były wypełnione świniami. Przykład ten pokazuje jak szybko rośnie liczba ofiar tego typu katastrofy w przypadku tak intensywnej hodowli.

W tym roku na fermie w USA zginęło 18 000 krów, 100 000 kur, w Niemczech w wyniku pożaru w 2021 śmierć poniosło 57 000 świń. Amerykański Animal Welfare Institute od 2013 roku monitoruje takie zdarzenia – w USA w pożarach w ciągu ostatnich 10 lat zginęło około 6,5 miliona zwierząt hodowlanych, w większości drób. Te liczby przerażają, ale boleśnie uświadamiają, czym jest przemysłowa hodowla.

Świnie za kratami

Prawdziwa cena taniego mięsa

Znamienne, że często w odniesieniu do tych dramatów akcentuje się straty finansowe, tak jakby zwierzę było jedynie produktem. Smutny paradoks tej sytuacji polega na tym, że hodowla zwierząt jest jednym z głównych czynników napędzających kryzys klimatyczny, efektem jest jeszcze większa skala cierpienia zwierząt.

Od początku lipca średnia światowa temperatura osiągała najwyższe wyniki w historii pomiarów. Fale upałów nie ustają, co doskwiera nie tylko nam, ale też zwierzętom hodowlanym, zwłaszcza w fermach przemysłowych.

Tak ekstremalnie wysokie temperatury jasno pokazują jak poważny jest kryzys klimatyczny. Hodowla zwierząt jest odpowiedzialna za ok. 18% światowych emisji gazów cieplarnianych – to więcej niż bezpośrednio produkuje cały system transportu. Pomimo to, światowi przywódcy nie zwracają uwagi na sektor hodowlany w kontekście w zmian klimatycznych i nie proponują znaczących zmian w aktualnym systemie żywnościowym, które mogłyby wpłynąć pozytywnie na sytuację.

Bez znaczącego zmniejszenia spożycia mięsa i nabiału we wszystkich krajach (poza tymi najbiedniejszymi), uniknięcie coraz niebezpieczniejszych zmian klimatycznych jest praktycznie niemożliwe. Temperatury na całym świecie będą bić kolejne rekordy. Czy naprawdę chcemy ugotować naszą planetę tylko po to, by móc dalej jeść tanie mięso?

Małgorzata Szadkowska, prezeska naszej fundacji

Globe

Używasz przestarzałej przeglądarki, której nie obsługujemy. Uaktualnij swoją przeglądarkę, aby poprawić bezpieczeństwo.

Jeśli masz więcej pytań na ten temat lub inną sprawę, skontaktuj się z nami pod adresem kontakt@ciwf.pl. Na wszystkie pytania odpowiadamy w ciągu dwóch dni roboczych. Jednak ze względu na dużą liczbę korespondencji, jaką otrzymujemy, czasami może to potrwać nieco dłużej. Prosimy, poczekaj aż odpowiemy na Twoje pytanie. Ewentualnie, jeśli Twoje zapytanie jest pilne, możesz skontaktować się z nami bezpośrednio dzwoniąc pod numer +48 22 428 23 56  (od poniedziałku do piątku od 9 do 17:30).