Ikona wyszukiwania

Mleko i jaguary - w moralnym labiryncie

News Section Icon Opublikowane 22.08.2018

2018-08_soja.jpg

Oto mamy dzisiaj Światowy Dzień Mleka Roślinnego – brzmi trochę dziwnie i być może zastanawiasz się teraz nad tym i zaczynasz googlować w Internecie o co tu chodzi. Ale tak naprawdę dzisiaj jest dzień, w którym świętujemy nie tyle mleko robione z roślin (np. to pyszne z migdałów, kokosa czy soi – i tu musimy się przyznać, że czekoladowe jest naszym ulubionym!), ale nasze zdrowie, dbanie o planetę, ale przede wszystkim o dobrostan zwierząt. Nie mamy żądnych wątpliwości, że mleko roślinne, które pijemy, jest lepsze w dla życia zwierząt hodowlanych – w końcu przy jego produkcji nie ucierpiały żadne z nich! Ale jak takie mleko wpływa na naszą planetę? Postanowiliśmy to sprawdzić.

2018-06_jaguar.jpg

Podczas naszego śledztwa i przygotowań do naszej książki „Martwa Strefa" (Dead Zone) na własne oczy zobaczyliśmy w Brazylii w jak zastraszającym, niewiarygodnym wręcz tempie rośnie tam produkcja soi – setki tysięcy hektarów ziemi rocznie są przeznaczane na jej zasiew i produkcję. Prowadzi to do niszczenia całych tamtejszych ekosystemów, a postępująca destrukcja sprawia, że kurczy się środowisko naturalne jaguarów co prowadzi je na skraj wyginięcia – niedługo nie będą miały dokąd uciec. Czy wiesz, że w ciągu ostatnich 50 lat zniknęło już 95% jaguarów?!

Unia Europejska importuje około 35 milionów ton soi rocznie - prawie połowę z Brazylii. Ale jest tu jedna istotna kwestia, którą musimy teraz jasno poruszyć: większość tej soi przeznaczana jest do karmienia zwierząt hodowlanych, które to MY potem jemy. Tak więc to nie soja jest problemem, ale cel, w jakim jest uprawiana i produkowana – dla zwierząt zamkniętych w ciasnych klatkach okrutnej machiny przemysłowej!

Soja sama w sobie jest zadziwiającą i wspaniałą rośliną, oferującą doskonałe źródło pełnowartościowego białka dla ludzi (proporcje zawartych w niej aminokwasów są na tyle dobre, że nie wymaga uzupełniania jej dodatkowym białkiem roślinnym – dla ciekawskich: na cronometer.com można zobaczyć aminogram soi).

A więc jest to swoistą parodią: produkujemy tyle pełnowartościowego białka i to w tak destrukcyjny sposób, tylko po to, żeby później je zmarnować na paszę dla zwierząt hodowlanych, gdzie i tak stracimy większość wartości kalorycznej w przeliczeniu na mięso, mleko i jaja. W skrócie i dosadnie mówiąc: jest to najbardziej nieefektywny sposób produkcji naszej żywności i wygląda to tak, jakby maszyna produkcyjna zupełnie wymknęła się spod kontroli. Czy wiesz, że z każdych 100 kalorii zbóż, którymi karmimy zwierzęta hodowlane, m.in. krowy, otrzymujemy „zwrot” zaledwie 17-40 kalorii w postaci mleka, mięsa czy jajek?! Nie wierzysz? Sprawdź!

zboza-marnowanie.PNG

Czy więc te kartony mleka sojowego na półkach supermarketów pochodzą z przemokniętych chemicznie roślin uprawianych na wylesionych i zdewastowanych równinach Ameryki Południowej?

Spokojnie, sprawdziliśmy to też dla Ciebie i wiemy, że soję można produkować na dwa sposoby. Może być ona produkowana organicznie, bez GMO, bez pestycydów, w systemie rotacyjnego rolnictwa z uprawami mieszanymi, na istniejących już gruntach rolnych, a nie z wylesianiem, wszystko może być lepsze. Tym lepiej, gdy przeznaczana jest dla ludzi zamiast dla zwierząt hodowlanych. Tak się dzieje i dotyczy to właśnie kartonów mleka sojowego, które codziennie oglądasz w swoim ulubionym sklepie! Możesz kupić w nim mleko sojowe, które produkowane jest bez niszczenia lasów w Ameryce Południowej. Alpro i Provamel (organiczna marka tej firmy), wiodąca marka soi i innych napojów roślinnych deklaruje, że soja w jej produktach pochodzi z Europy i Kanady, a nie z wylesionych obszarów. Firma współpracuje tylko z rolnikami, którzy uprawiają soję od wielu lat stosując zwykłą rotację upraw. Żadna z tych farm nie jest zlokalizowana na terenach powstałych po wycince lasów, a system identyfikowalności zapewnia całkowitą gwarancję, iż ziarna nie są modyfikowane genetycznie. Tesco, sprzedające mleko sojowe pod własną marką, również sprowadza swoją soję z Europy i Kanady. Podobnie jak marka Joya, którą znajdziesz w Lidlu (używają tylko ziaren z Europy i bez GMO) i wiele, wiele innych. Tak więc nie obawiaj się mleka sojowego i pamiętaj jeszcze o tym, jak jego produkcja wpływa na środowisko: mleko sojowe 4 RAZY MNIEJ zanieczyszcza wodę, wytwarza tylko ¼ GAZÓW CIEPLARNIANYCH i aby je wyprodukować potrzeba prawie 2/3 MNIEJ ZIEMI niż w przypadku produkcji mleka pochodzącego od zwierząt. By wyprodukować 1 litr tego roślinnego mleka, potrzeba również 3.5 RAZA MNIEJ WODY!

Wszyscy mamy moc, żeby zmniejszyć cierpienie zwierząt hodowlanych, uratować dzikie zwierzęta i mniej zanieczyszczać środowisko – tak naprawdę tylko razem możemy ZATRZYMAĆ MASZYNĘ, która wymknęła się spod kontroli. Jak? Przynajmniej 3 razy dziennie podczas swoich posiłków możesz wybrać mleko roślinne! W takiej wersji, która wam najbardziej odpowiada (a wybór dziś jest olbrzymi!) i ograniczajcie tym samym spożycie mleka ze zwierząt. Na zdrowie!

Poczytaj o naszej kampanii Zatrzymać Maszynę.

Globe

Używasz przestarzałej przeglądarki, której nie obsługujemy. Uaktualnij swoją przeglądarkę, aby poprawić bezpieczeństwo.

Jeśli masz więcej pytań na ten temat lub inną sprawę, skontaktuj się z nami pod adresem kontakt@ciwf.pl. Na wszystkie pytania odpowiadamy w ciągu dwóch dni roboczych. Jednak ze względu na dużą liczbę korespondencji, jaką otrzymujemy, czasami może to potrwać nieco dłużej. Prosimy, poczekaj aż odpowiemy na Twoje pytanie. Ewentualnie, jeśli Twoje zapytanie jest pilne, możesz skontaktować się z nami bezpośrednio dzwoniąc pod numer +48 22 428 23 56  (od poniedziałku do piątku od 9 do 17:30).