Ikona wyszukiwania

Długa droga cieląt

News Section Icon Opublikowane 07.03.2018

135 godzin — tyle czasu zajmie długa i trudna podróż ponad 5 tysięcy młodziutkich cieląt, z których dalszego utrzymania branża mleczna nie widziała już pożytku. Upchnięte w ciasnych ciężarówkach, wraz ze swoimi krewniakami, wyruszyły z rodzimej hodowli w chłodnej Szkocji do dalekiej Hiszpanii. Historia ta miała miejsce w zeszłym roku, ale nie oszukujmy się, każdej godziny, gdzieś na świecie dzieje się to samo.

2017-08_cielaki.jpg (1)

Niestety nic nie wskazuje, aby miało to się prędko skończyć. Eksport żywych cieląt wzrósł prawie dwukrotnie w stosunku do 2016 roku, a nic nie stoi obecnie na przeszkodzie, aby nie rozrastał się jeszcze bardziej. Panująca niezgoda pomiędzy parlamentem z Westminster, a szkockim rządem w kwestii zakazu transportu żywych zwierząt po wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, pozwala na dalsze trwanie tej niepewnej sytuacji.

Wiele cieląt nie przeżyje trudów podróży przez kontynent. Perspektywa śmierci z głodu, pragnienia, wycieńczenia, czy zbyt wysokiej dawki stresu towarzyszy każdemu pasażerowi zamkniętemu w tej ciasnej ciężarówce. Wypadki na drodze, gwoli wyjaśnienia, nie są niczym wyjątkowym i równie dobrze zwierzęta mogą podzielić los 108 irlandzkich cieląt, którym nie udało się wyjść cało po tym, jak wiozący ich norweską autostradą pojazd przewrócił się na bok. Kierowcy nic się nie stało.

Już czwarty dzień podróży przez europejskie wertepy, więc nadszedł czas zdradzić, po co w ogóle zmierzamy ku słonecznej Hiszpanii. Cielęcina jest mięsem wysoko cenionym przez pewnych konsumentów i potrafi osiągać zawrotne ceny na rynku, ale sposób, w jaki się ją pozyskuje jest oburzający. Zamknięte w małych niewygodnych kojcach cielęta są tuczone i zabijane.

Transport zwierząt, z jednego państwa do drugiego, pozwala obchodzić bokiem lokalne prawa dobrostanowe, a przepisy europejskie niekoniecznie to utrudniają. Brexit umożliwia jednak zmianę tego stanu rzeczy przez właśnie wprowadzenie zakazu. Petycję z tym postulatem, sygnowaną przez brytyjski CIWF, podpisało aż 95 tysięcy osób, dzięki czemu 1 marca w Westminster parlamentarzyści dyskutowali nad możliwością jego realizacji. Ze spotkania nic niestety nie wynikło, ale jest to dopiero początek.

Rząd Szkocki twardo stoi przy tym, że nie poprze żadnego zakazu transportu żywych zwierząt. Fergus Ewing, Sekretarz ds. Wsi, w różnych rozmowach wspomina o potencjalnych stratach rolników, którzy w rynku zagranicznym znaleźli zbyt na cielęcinę, niemile widzianą na brytyjskich stołach. Inaczej na sprawę patrzy Michael Gove, Sekretarz ds. Środowiska, który mówi o pierwszych krokach w kierunku zakazu międzykrajowego transportu zwierząt na ubój.

Dla szkockich cieląt, dojeżdżających do swojego nowego “domu”, nie będzie to miało jednak żadnego znaczenia. Nie jadą one na ubój, a tuczenie, które choć kończy się tym samym, z perspektywy prawa jest czym innym. Należy być tego świadomym, aby hipotetyczny zakaz nie okazał się dziurawą furtką. Parafrazując brytyjskiego mistrza Terrego Pratchetta, zło jest wtedy, kiedy traktujesz zwierzęta jak rzeczy… i upychasz je do ciężarówek.

Autor: Michał Andrzej Michałowski 

Globe

Używasz przestarzałej przeglądarki, której nie obsługujemy. Uaktualnij swoją przeglądarkę, aby poprawić bezpieczeństwo.

Jeśli masz więcej pytań na ten temat lub inną sprawę, skontaktuj się z nami pod adresem kontakt@ciwf.pl. Na wszystkie pytania odpowiadamy w ciągu dwóch dni roboczych. Jednak ze względu na dużą liczbę korespondencji, jaką otrzymujemy, czasami może to potrwać nieco dłużej. Prosimy, poczekaj aż odpowiemy na Twoje pytanie. Ewentualnie, jeśli Twoje zapytanie jest pilne, możesz skontaktować się z nami bezpośrednio dzwoniąc pod numer +48 22 428 23 56  (od poniedziałku do piątku od 9 do 17:30).