Ikona wyszukiwania

Dlaczego chów przemysłowy wciąż istnieje?

News Section Icon Opublikowane 25.03.2015

Kiedy patrzysz na chów przemysłowy na całym świecie, widzisz okrucieństwo i marnotrawstwo. Dlaczego więc wciąż to istnieje? Postaramy się odkryć całą sieć zależności i interesów, które sprawiają, że ten archaiczny system jeszcze istnieje.

Przemysłowa ferma kurcząt
© BigStock

Jeśli ktoś skrzywdzi pojedyncze zwierzę, jest za to potępiany. Jednak krzywdzenie tysięcy zwierząt to już model biznesowy. Czy to nie absurdalne? Dlaczego więc ten bezsensowny system nie tylko istnieje, ale wręcz się rozwija? Żeby odpowiedzieć na to pytanie, musimy się cofnąć do początku.

W pogoni za jedzeniem

Powojenna Europa cierpiała na braki żywności, a powiększająca się populacja potrzebowała tego jedzenia jeszcze więcej. Wtedy wydarzyło się coś, co zmieniło system chowu zwierząt – zamiast tradycyjnie wypasać je na wolnym powietrzu, zaczęto je zamykać w oborach i klatkach, starając się zmieścić jak najwięcej zwierząt na jak najmniejszej przestrzeni. To była prosta kalkulacja – zrobić więcej za mniej.

Jak jednak wiemy model „więcej za mniej” to mrzonki. Chów przemysłowy jest wyjątkowo nieefektywnym sposobem karmienia ludzi i pociąga za sobą cały szereg problemów. Ale pozostawia iluzję, która sprawia, że chów przemysłowy nie tylko trwa, ale wręcz się rozwija. 

Uczmy się z przeszłości

Żeby naprawić system chowu zwierząt, musimy zrozumieć, dlaczego chów przemysłowy wciąż istnieje. Jak się okazuje, jest kilka przyczyn, które sprawiają, że ten bezsensowny system produkcji jedzenia wciąż trwa.

  1. Lukrowanie prawdy: zakaz trzymania cieląt w boksach (2007), stosowania klatek bateryjnych dla kur (2012) oraz kojców indywidualnych dla świń (2013) to kamienie milowe w temacie dobrostanu zwierząt w UE. Jednak pozwalają one lobby przemysłu hodowlanego twierdzić, że te najbardziej okrutne elementy chowu to przeszłość. Rzeczywistość jednak pokazuje, że klatki wzbogacone, które tylko nieznacznie poprawiają warunki kur, czy kojce porodowe dla świń są powszechnie używane, a kojce indywidulane dla ciężarnych świń, które do minimum ograniczają możliwość poruszania się, są dozwolone w pierwszym miesiącu ciąży.
  2. Ukrywanie się za przepisami bez znaczenia: chociaż przepisy mogą być wykorzystywane do egzekwowania lepszych standardów dobrostanu zwierząt (tak jak w przypadku w/w zakazów), często są one bardzo ogólnikowe i trudne do egzekwowania. Rzecznicy przemysłu hodowlanego powołują się na takie przepisy, żeby zapewnić opinię publiczną, że jej obawy są bezpodstawne, gdy tymczasem przepisy te nie mają faktycznego wpływu. W skrócie – przepisy często bardziej chronią interesy hodowców niż dobrostan zwierząt.
  3. Ignorowanie interesu zwierząt: badania naukowe są istotną częścią polityki dotyczącej dobrostanu zwierząt. Mają jednak swoje ograniczenia, gdy przychodzi do względów etycznych, które są trudne do zmierzenia, a przez to często ignorowane. To pomijanie trudnych do zmierzenia elementów, takich jak brak świeżego powietrza i światła, po stres i strach, prowadzi do ograniczonego spojrzenia na to, co naprawdę składa się na dobrostan zwierząt. 
  4. Lekceważenie szkód: chociaż część kosztów wyprodukowania mięsa i nabiału, na przykład karma, utrzymanie budynków, opieka weterynaryjna, jest ponoszona przez hodowcę i konsumenta, coraz częściej zwraca się uwagę na ukryte koszty. Niszczenie środowiska oraz negatywny wpływ na ludzkie zdrowie to koszty, które będą często ponosić przyszłe pokolenia. Dlatego potrzebujemy systemu ekonomicznego, który będzie odzwierciedlał rzeczywisty koszt chowu przemysłowego poprzez zawarcie go w cenie produktu na sklepowej półce.
  5. Przedkładanie ilości ponad jakość: PKB danego kraju pokazuje status ekonomiczny społeczeństwa, jednak brakuje mu mechanizmów do określenie samopoczucia jednostek. Podobnie ma się rzecz z chowem przemysłowym, który zawiera się jedynie w wartościach ilościowych, skupia na produktywności, efektywności, kosztach i ograniczeniach. Potrzebny jest nam sposób myślenia o jedzeniu i chowie zwierząt, który będzie brał pod uwagę również aspekt jakościowy, czyli dobrostan zwierząt, odżywczą jakość pokarmu oraz wpływ na środowisko.
  6. Utrzymywanie konsumentów w niewiedzy: przemysł spożywczy ciężko pracuje, żeby produkować tanie mięso, ukrywając wpływ na ludzi, zwierzęta i planetę. Popatrz chociażby na sielankowe zdjęcia na opakowaniach i mylące hasła: „100% naturalny”, „prosto z farmy”. Potrzebujemy jasnego i uczciwego oznakowania produktów, uwzględniającego również metody chowu, tak aby konsumenci mogli mieć wpływ na kształtowanie systemu żywności.
  7. Postrzeganie zwierząt jako towar: wiemy, że zwierzęta są czującymi istotami, ale przemysł hodowlany nadal traktuje je raczej jak maszyny. Szybki wzrost kurcząt powoduje u nich problemy z nogami, wysoka produktywność u kur niosek prowadzi do łamliwości kości, a dążenie do jak największych miotów u świń skutkuje wyższą śmiertelnością prosiąt. Kiedy hodowcy mówią, że uznają zwierzęta za istoty czujące, praktycznie te słowa nic nie znaczą.
  8. Niezrozumienie matematyki: chów przemysłowy nie jest w najmniejszym stopniu efektywny, pomimo tego, co mówią jego przedstawiciele – przeznaczanie olbrzymich ilości zbóż jadalnych dla człowieka na pasze dla zwierząt to jego największe marnotrawstwo. Co więcej, uprawa tych roślin wykorzystuje ziemię, wodę i energię i doprowadziła do uprawiania monokultur wymagających dużych ilości pestycydów. To prowadzi do spadku jakości gleby, zanieczyszczenia, emisji związków węgla oraz spadku bioróżnorodności.
  9. Wiara we wzrost: przedstawiciele przemysłu mówią, że musimy produkować 70% więcej żywności, żeby nakarmić ludzką populację którą ma osiągnąć 9,6 mld w 2050 r., i że chów przemysłowy jest jedynym rozwiązaniem. Ale to nastawienie ma jedną wadę – nie uwzględnia tego, że naturalne zasoby ziemi, od których zależy produkcja, są zagrożone i że mamy wystarczająco dużo jedzenia, żeby wykarmić tę przewidywaną liczbę osób.

Oto więc jest: wielowymiarowa, przenikająca się sieć zależności, konszachtów i nieszczerych interesów, która pozwala na to, aby chów przemysłowy nie tylko wciąż istniał, ale rozwijał się.

Pilnie potrzebujemy więc takiego myślenia i działań, dzięki którym zapewnimy sobie dostęp do zdrowej żywności dla każdego, ochronę zasobów naturalnych, od których zależy rolnictwo, oraz szacunek dla zwierząt, z których pochodzi nasze mięso, mleko i jajka. Z Twoim wsparciem robimy konkretne postępy.

Zapomnieliśmy o czymś? A dlaczego według Ciebie chów przemysłowy wciąż istnieje? Podziel się swoimi przemyśleniami na naszym Facebooku albo Twitterze.

Globe

Używasz przestarzałej przeglądarki, której nie obsługujemy. Uaktualnij swoją przeglądarkę, aby poprawić bezpieczeństwo.

Jeśli masz więcej pytań na ten temat lub inną sprawę, skontaktuj się z nami pod adresem kontakt@ciwf.pl. Na wszystkie pytania odpowiadamy w ciągu dwóch dni roboczych. Jednak ze względu na dużą liczbę korespondencji, jaką otrzymujemy, czasami może to potrwać nieco dłużej. Prosimy, poczekaj aż odpowiemy na Twoje pytanie. Ewentualnie, jeśli Twoje zapytanie jest pilne, możesz skontaktować się z nami bezpośrednio dzwoniąc pod numer +48 22 428 23 56  (od poniedziałku do piątku od 9 do 17:30).