Dobrostan zwierząt zależy od trzech elementów:
- dobrostan fizyczny,
- dobrostan psychiczny,
- możliwość realizacji naturalnych zachowań.
W intensywnych hodowlach trzody chlewnej wszystkie trzy aspekty są naruszane przez zamykanie w klatkach, jałowe środowisko i okaleczenia zwierząt. Istnieją jednak alternatywne systemy hodowli, które zapewniają świniom wyższe standardy dobrostanowe, wzbogacone środowisko, pozwalają na bardziej naturalne zachowanie świń, a nawet dbają o aspekt regeneracyjny hodowli.
Przykłady firm wprowadzających bezklatkowe systemy hodowli świń znajdziesz w naszym raporcie Firmy spożywcze torują drogę do Europy wolnej od klatek.
Istnieje cała skala systemów ferm trzody chlewnej, które eliminują w różnym stopniu główne źródła cierpienia świń.
Chlewnie ściółkowe
Twarda podłoga chlewni jest wyłożona ściółką, która zapewnia zwierzętom warunki trochę bardziej zbliżone do naturalnych. Zwłaszcza głęboka warstwa ściółki pozwala świniom na rycie, podjadanie słomy i tworzenie gniazd. Mają także więcej miejsca do swobodnego poruszania się i mniej się nudzą, co ogranicza występowanie agresji. Niestety, ten typ hodowli nie zakłada wypuszczania zwierząt na zewnątrz, a maciory często są skazywane na długie zamknięcie w kojcach porodowych.
Hodowla częściowo na zewnątrz
Maciory są trzymane na zewnątrz, gdzie mają schronienie w chatkach wypełnionych słomą: tam rodzą swoje prosięta. Nie zamyka się ich w boksach ani klatkach porodowych.
Lochy cieszą się wyższą jakością życia i mogą zachowywać się naturalnie, budując gniazda, ryjąc, tarzając się i żerując. Prosięta korzystają z możliwości przebywania na wolnym wybiegu do momentu odsadzenia. Po odsadzeniu prosięta są przenoszone do pomieszczeń i hodowane w warunkach ekstensywnych lub intensywnych.
W niektórych hodowlach prosięta rodzą się na zewnątrz (bez boksów i klatek) i spędzają na zewnątrz około połowy swojego życia (około 3 miesięcy) po czym są przenoszone do chlewni.
Chów wolnowybiegowy bez okaleczeń
Systemy hodowlane powinny być dostosowane do naturalnych potrzeb zwierząt, a nie odwrotnie. Powodująca cierpienie genetyka i okaleczenia wynikają z prób dostosowania zwierzęcia do złych warunków, w jakich jest hodowane. Okaleczeń można i należy unikać poprzez lepsze standardy hodowli, odpowiednio wzbogacone środowisko, lepszy sposób zarządzania oraz odpowiednie żywienie zwierząt.
Chów bez przycinania zębów
Wybór ras świń rodzących mniejsze mioty, które są w stanie wykarmić bez problemów wszystkie prosięta zmniejsza ryzyko urazów spowodowanych walką o strzyki. W takiej sytuacji nie ma potrzeby przycinania prosiętom zębów. Wybór takich ras może również zmniejszyć liczbę prosiąt, które głodują, pod warunkiem, że locha jest odpowiednio karmiona. Niektóre rasy mają naturalnie wyższy poziom tłuszczu, co dodatkowo pomaga w utrzymaniu wysokiej produkcji mleka.
Pomocne może być również utrzymywanie loch w systemach porodowych o wysokim poziomie dobrostanu. Duńskie badania wykazały, że lochy w systemach wolnowybiegowych (bez kojców porodowych) zjadały więcej pokarmu niż te trzymane w klatkach i sugerowały, że prawdopodobnie produkowały więcej mleka. Prosięta w systemach wolnowybiegowych rosły lepiej i były cięższe przy odsadzeniu niż te w klatkach.
W systemach o dużej przestrzeni i urozmaiceniu, np. słomą, występuje mniej urazów strzyków lochy i innych prosiąt. Przepisy Unii Europejskiej wymagają, by przed zastosowaniem obcinania zębów zająć się środowiskiem i zagęszczeniem hodowli.
Chów bez kastracji
Istnieją alternatywy dla kastracji prosiaków, które mogą znacznie poprawić ich dobrostan.
Wcześniejszy ubój
W niektórych krajach, takich jak Wielka Brytania, Irlandia i część Hiszpanii, Portugalii i Grecji, prosięta płci męskiej nie są kastrowane, ale poddawane ubojowi w młodszym wieku (przy niższej wadze), co zmniejsza ryzyko wystąpienia w mięsie „zapachu knura”, który może wystąpić w okresie dojrzewania. Takie podejście jest również stosowane w Holandii, gdzie około 70% samców jest obecnie hodowanych bez kastracji.
Chociaż świnie są poddawane ubojowi w młodszym wieku, gdy zbliżają się do wagi ubojowej, niektóre z nich mogą wykazywać zachowania godowe. Loszki (młode samice świń) są mniejsze niż samce i mogą doznać obrażeń podczas prób kopulacji, co czasami prowadzi do kulawizny. Zarówno samce, jak i samice mogą w tej sytuacji doznać skaleczeń i otarć prowadzących do zmian skórnych. Dlatego też zaleca się oddzielenie samców i samic, aby zmniejszyć ryzyko urazów.
Wrażliwość ludzi na „zapach knura” różni się w zależności od narodowości i płci, a niektórzy twierdzą, że nawet zwierzęta poddane ubojowi w młodszym wieku mogą mieć „zapach knura”. Tam, gdzie jest to problemem, opracowywana jest technologia wykrywania „zapachu knura” na tuszach w rzeźni. Alternatywnie, można zatrudnić osobę wrażliwą na „zapach knura”, która użyje ludzkiego nosa do wykrycia zapachu po opaleniu niewielkiego obszaru mięsa, gdy tusza znajduje się w rzeźni. Jednak obecnie kraje nie są zgodne co do tego, jaki jest akceptowalny poziom „zapachu knura”, a testy są bardzo subiektywne.
Szczepionka Improvac
W niektórych krajach szczepionka o nazwie Improvac jest stosowana jako alternatywa dla kastracji chirurgicznej, gdyż opóźnia dojrzewanie świń. Szczepionka nie trafia do mięsa i jest całkowicie bezpieczna. Nie jest to hormon i nie powinien być określany jako kastracja chemiczna, która polega na wstrzykiwaniu toksycznych chemikaliów bezpośrednio do jąder, powodując ból i nieodwracalne uszkodzenia.
Oprócz zapobiegania „zapachowi knura”, Improvac zmniejsza również agresję i zachowania seksualne u świń. Zmniejszenie zachowań związanych z kryciem poprawia także dobrostan krytych samic, które często nie są w stanie uciec przed próbami kopulacji. Należy jednak zachować ostrożność, aby zminimalizować ból lub stres u świni podczas podawania szczepionki, podobnie jak w przypadku każdego innego szczepienia. Wykazano, że stosowanie szczepionki Improvac ogranicza stosowanie antybiotyków i zmniejsza śmiertelność prosiąt o 1,5% (Grupa Colruyt) w porównaniu z kastracją chirurgiczną.
Hodowcy, którzy stosują szczepionkę, zgłaszają poprawę wyników wzrostu, a także czują, że ich środowisko pracy jest bezpieczniejsze, ponieważ świnie są spokojniejsze i bardziej przewidywalne.
W przyszłości być może uda się wyselekcjonować rasę świń, u których poziom „zapachu knura” będzie niższy, a obecność dwóch głównych odpowiedzialnych za to hormonów zostanie zredukowana.